Date: 2015-10-07 15:47 (UTC)
Rajcy.

Rozpoznałam :D

Wspominałam już, że skończyłam Nocnego Burmistrza, nie? To się cytatnę z lubimyczytać: "Nocny Burmistrz" zachowuje zalety "Szaleństwa Aniołów", pozbywając się kilku jego wad. Fabuła wychodzi poza odstrzeliwanie kolejnych wrogów, rozwija się stopniowo i raz czy dwa skręca w nieoczywistym kierunku; Matthew Swift wydaje się ciekawszy i jakby sympatyczniejszy w swoim zagubieniu w nowej sytuacji; połączenie starej magii ze współczesnym miastem (czarownice gotujące w kotle herbatę z torebek!) pozostaje wielkim atutem. Tylko z galopującymi opisami wciąż, niestety, trzeba walczyć. Mimo wszystko tendencja zwyżkowa.

Neonowy Dwór czeka na półce, aż przyjdą korzyści odstawienia, niedoboru czy jak to nazwać i zacznę bardziej doceniać zalety ;)

Przeczytałam "Nigdziebądź" w międzyczasie i hm, obawiałam się większego niezrozumienia, wyobrażałam sobie, że utonę w metaforach i symbolice (tytuł brzmi bardzo jak opowieść na granicy snu), gdy tymczasem... nie, coś ze snu tam zdecydowanie było, ale nie tak poetycko :) Największym problemem było dla mnie zainteresowanie się akcją, przez większość czasu byłam znakomicie obojętna na to, co wydarzy się dalej. Postrzegałam tę powieść bardziej jako ciąg "obrazków", fajnych, plastycznych obrazów, które jednak poza swoją ramą, czy zasięgiem wzroku Richarda, nie istnieją i nie tworzą też razem jednego świata. Także jako opowieść zawodzi, a jako taki ciąg fragmentów snu działa całkiem nieźle.

Na okładce było napisane, że to potwornie dowcipne, zaśmiałam się może ze dwa razy. Gdzie ten dowcip pochowali, że nie znalazłam?
(will be screened)
(will be screened if not validated)
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting

If you are unable to use this captcha for any reason, please contact us by email at support@dreamwidth.org

Ahem...

Feel free to comment or send me messages in any language you can see in this blog. It's okay if your language of choice doesn't match the given entry's language. You're also welcome to request for translation, within reasonable limits.

Można komentować i wysyłać mi wiadomości w każdym języku jaki widać na tym blogu. Nie szkodzi, jeśli Twój wybrany język nie zgadza się z językiem danej notki. Można też prosić o przekład, w rozsądnych granicach.

Style Credit