Ahem...
Feel free to comment or send me messages in any language you can see in this blog. It's okay if your language of choice doesn't match the given entry's language. You're also welcome to request for translation, within reasonable limits.
Można komentować i wysyłać mi wiadomości w każdym języku jaki widać na tym blogu. Nie szkodzi, jeśli Twój wybrany język nie zgadza się z językiem danej notki. Można też prosić o przekład, w rozsądnych granicach.
Można komentować i wysyłać mi wiadomości w każdym języku jaki widać na tym blogu. Nie szkodzi, jeśli Twój wybrany język nie zgadza się z językiem danej notki. Można też prosić o przekład, w rozsądnych granicach.
Masterlists
Style Credit
- Base style: Modular by
- Theme: Battle Raven by
no subject
Date: 2015-08-15 17:43 (UTC)A w podstawówce po co? :) Bo te moje przedszkolne to były takie pseudolitery i przygotowywały do nauki pisania. Po poznaniu liter byłyby trochę bez sensu...
"A tymczasem Urban Magic nawet przyzwoitego fandomu nie ma, paru ludzi na krzyż..."
Czasu trzeba? Chociaż od pierwszej części minęło już sześć lat... W takim razie dobrze, że się dokładasz do szerzenia informacji.
"Dresden nie może podejść do komputera na dwa metry, żeby go nawet niechcący nie spalić. Wymowne, nie?"
Jak Jaś Fasola... No, coś mi w tym bardzo nie gra.
"Nawet w Good Omens Crowley jest przecież jedynym demonem nadążającym za ludzką techniką."
Ale reszta przynajmniej nie jest z technologią niekompatybilna, tylko się po prostu boi nowości :)
"Chłopie", chcę za każdym razem powiedzieć, "to było niezłe, miało atmosferę i było interesujące językowo, i fascynujące jako pojedyncze obrazki, i w ogóle... ale o co ci właściwie chodzi???"
Dzięki za ostrzeżenie :D Będę pamiętać, czytając.
"To będą ci, co patrzą na Swifta jakby im się przykleił do buta. Rozpoznasz. :D"
Okej, dam znać :)
"Inni raczej mają podejście "no trudno, los jest wredny, że mi to zrobił, ale jakoś muszę z tym żyć"."
Aha. Możliwe w takim razie, że Swift nazbiera punktów zasadą kontrastu :)
"Tłumacz musiał tu mieć zgryz, bo trudno dopasować polskie odpowiedniki ze wszystkimi konotacjami, a w oryginale te wszystkie nazwy nie są traktowane jak synonimy, tylko określają różnice w "stylu" magii. "
Tak, już w pierwszej części o tym wspomnieli. Trochę ciężko się w tym na początku połapać, zwłaszcza, że polskie określenia są bardziej do siebie podobne niż oryginalne: gdy czarownik, czarnoksiężnik i czarodziej występują w jednym zdaniu, to trzeba je parę razy uważnie przeczytać :D Ale tłumacz się konsekwentnie trzyma przekładu, choć czasem ktoś nazywa Swifta magiem (czemu się nie dziwię, bo krótsze :D) i nie wiem wtedy, czy mag to każda osoba, która się para magią, czy jeszcze co innego...