Ahem...
Feel free to comment or send me messages in any language you can see in this blog. It's okay if your language of choice doesn't match the given entry's language. You're also welcome to request for translation, within reasonable limits.
Można komentować i wysyłać mi wiadomości w każdym języku jaki widać na tym blogu. Nie szkodzi, jeśli Twój wybrany język nie zgadza się z językiem danej notki. Można też prosić o przekład, w rozsądnych granicach.
Można komentować i wysyłać mi wiadomości w każdym języku jaki widać na tym blogu. Nie szkodzi, jeśli Twój wybrany język nie zgadza się z językiem danej notki. Można też prosić o przekład, w rozsądnych granicach.
Masterlists
Style Credit
- Base style: Modular by
- Theme: Battle Raven by
no subject
Date: 2015-11-21 16:32 (UTC)(Dlaczego każdy tu zaczyna od tego zdziwienia...)
(Nie wykluczam, że rzucę.)
Daj znać, jak się ostrzyże na krótko, dobra? ;)
Apage satanas! Fandom by nie wyszedł z żałoby! :D
kilkumiesięczne dziecię spuszcza łomot stupięćdziesięciolatkowi
Ale dziecię nadal wyglądało jak dziecię? Do tego jeszcze SPN nie doszedł. XD W pierwszych sezonach filigranowe diablice zamiatające Winchesterami po ścianach były na porządku dziennym, ale hej, diablice. Tymczasem teraz to już są szeregowe śmiertelniczki - Wredna Charlie (OK, to jeszcze było jakoś tam mgliście uzasadniane), przypadkowa pielęgniarka z magiczną wścieklizną, policjantka po trzech tygodniach w zawodzie i bez duszy (ale to tylko ujmuje empatii, a nie dodaje skillów), kura domowa w średnim wieku (no dobra, ta przynajmniej była świeżo spotworzona)...
O, to mamy coś wspólnego. Coś studiował czy tylko udawał dla sprawy? ;)
Nie, ten uniwersytet sprzed dziesięciu lat. To tylko olśnienie teraz na mnie spadło, bo też złapał tamtą magiczną wściekliznę, zresztą od tamtej pielęgniarki, i lekarstwa szukał przez dwa dni, a dedukcję mu znienacka przyspieszyło dopiero jak już ledwo widział na oczy i przestawał trzymać pion.
Czy to był cały odcinek kręcony w Impali? I wyszedł?
Kamera wychodzi z Impali dopiero w ostatnich sekundach, a i to tylko, żeby pokazać ją z zewnątrz. Wyszedł. Właściwie ten odcinek to jedyne, na co naprawdę czekałam w tym sezonie, i raczej przekroczył oczekiwania, zamiast zawieść. Praktycznie cała akcja w sugestiach, niedopowiedzeniach - i zresztą dlatego piszę, że to potrzebowało podbudowy sporej części wcześniejszego kanonu, bez tego byłoby niezrozumiałe. Zresztą to był odcinek bardzo fanserwisowy, w dobrym znaczeniu, ale jednak, no, okiem fana ogląda się lepiej. To nie jest taka skończona doskonałość jak "Weekend at Bobby's", jedną czy dwie sceny bym wywaliła (i tak były tylko z powodu nadrzędnego wątku sezonu), ale jednak jest najpierw "Weekend", potem "Baby", a potem długo nic i reszta.
A w Doktorze co było eksperymentalne? Ten ostatni, co o nim pisałaś?