Ale dziecię nadal wyglądało jak dziecię? Nie, dziecię było metaforyczne :D Nastolatka, ale wampir ledwo od paru miesięcy. Kontra facet, który jest wampirem od ponad 150 lat, nawykły do bicia się. Facet przegrywa, bo zaatakował jej ojca, więc dziewczyna była wściekła i najwyraźniej miała jakiś wybuch mocy. Ale to było raz, widzę, że SPN ma jednak większy problem :)
Praktycznie cała akcja w sugestiach, niedopowiedzeniach - i zresztą dlatego piszę, że to potrzebowało podbudowy sporej części wcześniejszego kanonu, bez tego byłoby niezrozumiałe. Zresztą to był odcinek bardzo fanserwisowy, w dobrym znaczeniu, ale jednak, no, okiem fana ogląda się lepiej. Czyli jakbym chciała rzucić okiem, to nie skumam? Szkoda.
A w Doktorze co było eksperymentalne? Cały odcinek (dziewiąty, "Sleep No More") zrobili techniką: widzimy tylko oczami (niektórych) postaci albo kamerą zainstalowaną w pomieszczeniu. Oglądało się to miejscami jak grę komputerową, miejscami nie było nic widać, bo sobie wymyślili bardzo mroczną i ciemną scenografię, a gdy aktorzy mówili do kamery, to wybijało mnie z rytmu oglądania. Wytłumaczenie fabularne, jakie na to mieli, nie było tak fajerwerkowe, jak miało być, zresztą cała fabuła była słaba, ale oglądana normalnie przynajmniej by nie męczyła. Zgubiono gdzieś całą Doktorowość odcinka, co nie jest takie proste do zrobienia, bo ten serial wytrzymuje spore zmiany i eksperymenty. No cóż, po dobrym odcinku musiał przyjść słaby, nie?
no subject
Nie, dziecię było metaforyczne :D Nastolatka, ale wampir ledwo od paru miesięcy. Kontra facet, który jest wampirem od ponad 150 lat, nawykły do bicia się. Facet przegrywa, bo zaatakował jej ojca, więc dziewczyna była wściekła i najwyraźniej miała jakiś wybuch mocy.
Ale to było raz, widzę, że SPN ma jednak większy problem :)
Praktycznie cała akcja w sugestiach, niedopowiedzeniach - i zresztą dlatego piszę, że to potrzebowało podbudowy sporej części wcześniejszego kanonu, bez tego byłoby niezrozumiałe. Zresztą to był odcinek bardzo fanserwisowy, w dobrym znaczeniu, ale jednak, no, okiem fana ogląda się lepiej.
Czyli jakbym chciała rzucić okiem, to nie skumam? Szkoda.
A w Doktorze co było eksperymentalne?
Cały odcinek (dziewiąty, "Sleep No More") zrobili techniką: widzimy tylko oczami (niektórych) postaci albo kamerą zainstalowaną w pomieszczeniu. Oglądało się to miejscami jak grę komputerową, miejscami nie było nic widać, bo sobie wymyślili bardzo mroczną i ciemną scenografię, a gdy aktorzy mówili do kamery, to wybijało mnie z rytmu oglądania. Wytłumaczenie fabularne, jakie na to mieli, nie było tak fajerwerkowe, jak miało być, zresztą cała fabuła była słaba, ale oglądana normalnie przynajmniej by nie męczyła. Zgubiono gdzieś całą Doktorowość odcinka, co nie jest takie proste do zrobienia, bo ten serial wytrzymuje spore zmiany i eksperymenty.
No cóż, po dobrym odcinku musiał przyjść słaby, nie?