Mnie by na Twoim miejscu wystarczyło samo Midnight Mayor vs Nocny Burmistrz, żeby się zapłakać. :D
To Gaiman tak ze wszystkim ma? Ma. Znaczy, z dzieciowymi książkami dużo mniej. Taka na przykład "Księga cmentarna" albo "Koralina" są całkiem czytable. Z dorosłych jeszcze ewentualnie "Gwiezdny pył" miał coś w miarę fabułopodobnego...
Widzisz, może nie było ;) Widzę. Nie widziałam, a widzę. XD
Nie mam nic przeciwko oniryczności, niech mi facet tylko da powód, żeby czytać dalej, bo jednak aż tak genialnych tych obrazków nie ma, żeby mnie poprzedni zachęcał do obejrzenia następnego... NO WIĘC WŁAŚNIE! Ja go chyba w ogóle czytuję (o ile już nie przestałam, bo jednak tyle lepszych i życia szkoda) tylko dlatego, że wieszczem jest i wszyscy go kochamy. Od czasu do czasu próbuję/próbowałam się przekonać, za co właściwie... Ale może to po prostu ze mną jest coś nie tak, bo z "Mistrzem i Małgorzatą" mam całkiem podobnie. :) To jest, tyle różnicy, że z MiM wystarczył mi raz.
no subject
To Gaiman tak ze wszystkim ma?
Ma. Znaczy, z dzieciowymi książkami dużo mniej. Taka na przykład "Księga cmentarna" albo "Koralina" są całkiem czytable. Z dorosłych jeszcze ewentualnie "Gwiezdny pył" miał coś w miarę fabułopodobnego...
Widzisz, może nie było ;)
Widzę. Nie widziałam, a widzę. XD
Nie mam nic przeciwko oniryczności, niech mi facet tylko da powód, żeby czytać dalej, bo jednak aż tak genialnych tych obrazków nie ma, żeby mnie poprzedni zachęcał do obejrzenia następnego...
NO WIĘC WŁAŚNIE! Ja go chyba w ogóle czytuję (o ile już nie przestałam, bo jednak tyle lepszych i życia szkoda) tylko dlatego, że wieszczem jest i wszyscy go kochamy. Od czasu do czasu próbuję/próbowałam się przekonać, za co właściwie... Ale może to po prostu ze mną jest coś nie tak, bo z "Mistrzem i Małgorzatą" mam całkiem podobnie. :) To jest, tyle różnicy, że z MiM wystarczył mi raz.